Doda mieszka w szpitalu z Nergalem
Marzy o wspólnych Walentynkach poza szpitalną salą.
To nie lada sztuka.
Wiara w powrót do zdrowia i ciągłe testowanie swojej wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Ciągłe próby radzenia sobie z chorobą i mimo jej świadomości, prowadzenie dalszego, w miarę normalnego życia. Z tym wszystkim musi sobie teraz radzić Doda i jej narzeczony. Choć nikt z nas chorować nie chce, choroba nie pyta i puka do wielu drzwi. Tutaj nawet sława nie stanowi żadnej zapory.
Dorota Rabczewska, co by o niej kto nie pisał i jak nie krytykował jej pracy artystycznej, wytrwale czuwa przy swoim narzeczonym Adamie Darskim u którego parę miesięcy temu zdiagnozowano białaczkę. Sam Darski tylko raz był w domu zaledwie na weekend, na codzień przebywa w szpitalu i poddaje się chemioterapii. Jego stan nie jest jeszcze na tyle dobry, aby mógł pozbawić się stałej kontroli lekarzy. Dlatego Doda, nie opuszcza go i można nawet powiedzieć mieszka w szpitalu, by być blisko ukochanego.
W Super Expressie czytamy wypowiedź Dody z konferencji prasowej Diagnoza Białaczka, zorganizowanej przez Fundację Urszuli Jaworskiej.
Jestem u Adama codziennie, mam połóweczkę, więc wszystko jest cacy. Pielęgniarki, równe babki, lekarze również, spędzamy tak całe dnie, opowiadając sobie, co będziemy robili pierwszego dnia, gdy tylko Adaś wyjdzie ze szpitala …
Szczerze życzymy im spełnienia tych planów. Tym bardziej, że Rabczewska zdradziła, że marzy o zwyczajnych Walentynkach z ukochanym poza szpitalem. Miejmy nadzieję, że się uda wrócić do normalności, nie tylko na Walentynki.
Wpisz komentarz